„Chłopiec, który przeżył Auschwitz”: odwaga Leviego opowiedziana przez jego prawnuczkę

Potrzebna była druga książka , aby zrozumieć historię, ich historię, zrekonstruować przeszłość i uzupełnić drzewo genealogiczne rodziny Lerman . Historia straty, bólu, cierpienia, przetrwania i odporności po przetrwaniu horroru Holokaustu . Podobnie jak wiele rodzin pochodzenia i tradycji żydowskiej.
W 2020 roku, w środku pandemii, Natalio Lerman opróżniał mieszkanie swojego ojca Salomona , który zmarł 4 czerwca 2002 roku w wieku 94 lat. Nagle odkrył coś nieoczekiwanego: w gablocie znalazł Księgę Jizkor , książkę zawierającą historie jego ojca i innych ocalałych z Shoah w języku jidysz , napisane w 1949 roku.
Były też fotografie i ponad 100 dokumentów w języku jidysz, polskim, francuskim i hebrajskim na temat okropności, których on i jego rodzina doświadczyli w Ostrewcu, wiosce, w której mieszkali Lermanowie w Polsce, która została przekształcona w getto przez nazistów podczas II wojny światowej (1939-1945). Duża część jego rodziny została zamordowana w obozach koncentracyjnych w Treblince.
Adriana , córka Natalio, otrzymała zadanie rozszyfrowania dokumentacji i zaczęła żmudnie badać każdy szczegół, aby złożyć historię w całość. W 2022 roku opublikowała The Pain of Being Alive (Editorial El Ateneo), książkę opowiadającą historię jej dziadka Szlamy (po polsku), Shlomo (w jidysz), Simóna lub Salomona, w zależności od imienia, którego używał w tamtym czasie: był ofiarą pogromów i ataków antysemickich, jak uciekł przed wojną, jak zginęła jego rodzina i jak przybył do Argentyny, aby rozpocząć nowe życie. Historia anonimowego bohatera, której nigdy nie udało mu się opowiedzieć swojemu synowi lub wnuczce ze skromności, ponieważ był to temat tabu lub ponieważ się wstydził.
Część dokumentacji posłużyła także do odtworzenia nowej historii , historii Chila Majera (brata Salomona) i jego syna Leviego, pozostałych członków rodziny Lerman, którym udało się przeżyć wojnę.
W wywiadzie dla Clarín Adriana Lerman , farmaceutka i nauczycielka języka hebrajskiego (Mora), która została pisarką, opowiada, jak opowiadała o chłopcu, który przeżył Auschwitz (również z El Ateneo), historii Leviego, 14-letniego chłopca urodzonego w Ostrewcu, podobnie jak jego wujek Salomón. Wraz z ojcem udało mu się przetrwać pięć obozów koncentracyjnych , w których spędził młodość i chronił ojca.
– Czy Twoja druga książka nawiązuje do poprzedniej ( The Pain of Being Alive ) czy do całej dokumentacji, jaką znaleźli na temat Twojego dziadka Shlomo?
– Absolutnie. Miałem dwie równoległe historie, które były zupełnie różne: zbadałem absolutnie wszystko: co wydarzyło się w Ostrowcu, gdy naziści najechali Polskę 1 września 1939 r., getto w Ostrowcu i jego późniejsza likwidacja, co stało się z rodziną, obozy koncentracyjne i inne rzeczy. Pamiętam, jak mój ojciec powiedział mi: „Musisz to opublikować”. Więc zacząłem pisać, jakby to była książka. Chcieliśmy, żeby to było znane, a nie tylko pozostało w naszym bliskim kręgu rodzinnym. W przeciwnym razie nie miałoby to znaczenia: czytali to tylko moi krewni. To była po prostu kolejna historia, która zaginęła.
Adriana Lermana. Zdjęcie: Ariel Grinberg.
– Miałeś dwie historie w jednej.
– Zgadza się. Oczywiście zacząłem od mojego dziadka, z którym mieszkałem. Był moją najbliższą osobą na co dzień. Po skończeniu pierwszej książki nigdy nie przestałem badać drugiej strony, którą o wiele trudniej poruszyć. Część o moim dziadku była nieco łagodniejsza i niewiele o niej mówiono, o tym, jak cierpieli uchodźcy i jak uciekli przed wojną i o ogromnym bólu utraty rodziny. Ale o wiele trudniej było poruszyć część o krewnych, którzy utknęli lub zostali uwięzieni w Europie i nie mogli opowiedzieć swojej historii. Tylko mój dziadek Chil Majer Lerman (jego pełne imię to Yekhiel Majer Lerman) i tylko jeden z jego czterech synów zostali uratowani: Levi, bohater mojej ostatniej książki.
– Dlaczego Levi jest głównym bohaterem i czy zdecydowałeś się opowiedzieć jego historię, a nie historię brata twojego dziadka?
– Kiedy chciałem opowiedzieć inną historię, historię ocalałych z wojny europejskiej, najpierw pomyślałem, żeby zrobić to głosem brata (Chila Majera Lermana), ale się nie udało. Nie mogłem znaleźć sposobu, żeby opowiedzieć ją przez brata mojego dziadka. Wtedy to zrozumiałem, może dlatego, że była to piosenka o chłopcu, a może dlatego, że lepiej go znałem. Wspomnienie, które mam, dotyczy Leviego, Leona. Nie poznałem Chila Majera aż tak dobrze.
– Czy spotkałeś ich oboje, kiedy twój dziadek wyjechał ich szukać do Urugwaju?
– Dokładnie. On ich tu przywiózł. On i mój tata mieli bardzo bliską relację, ale najbardziej pamiętam Leviego, który dziś miałby 100 lat (zmarł 20 czerwca 2000 r.). Chil Majer zmarł 21 lutego 1979 r. Urodziłem się w 1971 r., więc nie pamiętam go tak dobrze. Miałem ochotę opowiedzieć tę historię oczami młodego człowieka. Kiedy Niemcy najechały Polskę, Levi miał 14 lat. Łatwiej było mi się zidentyfikować i wczuć w jego historię, opowiedzieć historię oczami młodego człowieka i jak wojna praktycznie pozbawiła go młodości. Levi to chłopiec bez młodości i dorastania: kiedy miał 14 lat, II wojna światowa zastała go tam na sześć lat, aż do 15 kwietnia 1945 r., kiedy został wyzwolony z obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen. Levi urósł z 14 do 20 lat w trakcie wojny. Udało mu się dotrzeć do Argentyny dopiero wtedy, gdy został uratowany przez mojego dziadka 3 września 1947 r. wraz z ojcem i jego żoną Lolą, inną ocalałą, którą poślubił w Bergen-Belsen. Od 1939 do 1947 r. spędził osiem lat pośród horroru. Dlatego moja druga książka została opowiedziana oczami młodego chłopca.
– Opowiadałeś to w pierwszej osobie: jesteś nim. Opowiadałeś to również po spotkaniu z nim.
– Podobnie jak mój dziadek, Levi nigdy nie opowiedział swojej historii. Są ocaleni, którzy byli w stanie mówić, ponieważ czuli, że to sposób na wyżalinie się, ale inni nigdy nie byli w stanie. W przypadku mojego pradziadka Chila Majera i jego syna Leviego nie było to tematem rozmowy. Pamiętam, jak rozmawiałem z córkami Leviego i powiedziały mi, że to niemożliwy temat; nie można o tym dyskutować. Jednak Lola, żona Leviego, a także ocalała, którą poślubił w Bergen-Belsen po pobycie w Auschwitz, była w stanie otworzyć się po wielu latach i zaczęła mówić.
– Kiedy natknął się pan na dokumenty, czy musiał pan przejrzeć opowieści swojego dziadka i oddzielić je od opowieści jego siostrzeńca, Leviego?
– Zgadza się. Były pewne luki w pierwszej i drugiej historii. Tymi, które pomogły mi wypełnić luki, były córki Leviego: Mary mieszka w Buenos Aires, a Susi mieszka w Izraelu. Dostarczyły mi zdjęcia i dokumentację, ponieważ do czasu wyzwolenia nie było nic. Nie miały żadnej dokumentacji, ponieważ spędziły tam wojnę. Mam kilka dokumentów, które przekazano im w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen po wyzwoleniu, ponieważ do tego momentu nie miały tożsamości. Interesujące jest to, że te dokumenty są tym, za co się podawały. Innymi słowy, zebrały dokumentację po prostu na podstawie tego, co powiedziały.
Adriana Lerman. Zdjęcie: Ariel Grinberg.
– Stracili wszystko: dom, sposób życia, a nawet tożsamość, która ich utrzymywała.
Nie mieli nic; byli ludźmi, którzy nosili pasiaste ubrania i nic więcej. Ta dokumentacja została sporządzona przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż we współpracy z międzynarodowymi organizacjami ratunkowymi, które uwolniły ocalałych Żydów i innych ocalałych. Skompilowali tę dokumentację i mogli sobie z nią poradzić. Nie mieli absolutnie nic. Zostali pozbawieni wszystkiego. Ten dokument brzmi następująco: „On lub ona (Lola lub Levi) oświadcza, że nigdy nie popełnił ani nie został skazany za żadne przestępstwo i nie może przedstawić aktu małżeństwa, licencji, rozwodu ani policyjnego rejestru, ponieważ zostali skonfiskowani w obozach koncentracyjnych. Ta osoba, której zdjęcie jest tutaj szczegółowo opisane, potwierdza, że jest ono poprawne i oświadcza, że wszystkie te fakty są prawdziwe”. Wszystko to jest publikowane w moich książkach; to jedna z rzeczy, która wywarła na mnie największy wpływ. Jako książka ze świadectwami uważam, że to, co robię w mojej pierwszej i drugiej książce, jest niezwykle ważne: wszystko, co opowiadam, to prawdziwe wydarzenia; wszystko jest udokumentowane. Chociaż jest napisane w pierwszej osobie, wszystko w książce ma swoje poświadczenie. Tak się stało i tak to wygląda.
– Jak długo Levi przebywał w obozie koncentracyjnym ze swoim ojcem i jakie zadania wykonywali?
Levi i jego ojciec mieszkali w getcie w Ostrowcu, gdy zostało ono utworzone w 1941 r., gdzie wykonywali pracę przymusową. W 1942 r. zostali przeniesieni do obozu koncentracyjnego Częstocice w celu wykonywania pracy przymusowej. W 1944 r. zostali przeniesieni do obozu zagłady Auschwitz Birkenau (Auschwitz II), a następnie do obozu koncentracyjnego Buna Monowitz (Auschwitz III). W 1945 r. byli przetrzymywani w obozie koncentracyjnym Dora Mittelbau, a następnie w obozie Bergen-Belsen, gdzie zostali wyzwoleni 15 kwietnia 1945 r.
– Następnie, po wyzwoleniu, nadchodzi drugi etap dla Leviego i jego ojca: jak iść dalej jako ocaleni z Holokaustu.
– Dokładnie. Kiedy już jesteś w obozie dla uchodźców, myślisz, że wojna się skończyła i tyle. Było to niezwykle trudne; musieli wrócić do kręgu życia, zacząć się socjalizować, robić jakieś zajęcia, uczyć się, jak się poruszać itd. W książce opisuję wszystkie ich przeprowadzki; nie było łatwo. Musieli przejechać przez Monachium i inne miasta w Niemczech, aby dopełnić formalności i w końcu dotrzeć do Montevideo. Wszystko to było w pełni dofinansowane przez Joint Fund i organizacje międzynarodowe.
– Jakie wnioski możesz wyciągnąć z lektury „Chłopca, który przeżył Auschwitz” , twojej drugiej książki?
– Najbardziej uderzyła mnie odwaga i odporność Leviego i Chila Majera. Ich niezłomna wola życia i pójścia naprzód bez poddawania się. A także ich desperacja, by pozostać razem. Ta więź: była to więź silniejsza niż śmierć. Odwaga Leviego, pomimo wszystkiego, przez co musiał przejść, jego determinacja, odwaga, jego niezłomna wola pójścia naprzód, ochrony ojca, dały mu siłę do przetrwania.
– Wszyscy troje są dumą twojej rodziny, szczególnie twój dziadek Salomón za dziedzictwo, które po sobie zostawił. Żyjesz dzięki swojemu dziadkowi, który zbudował nowe życie w Argentynie.
– Absolutnie. Czuję, że zostawił spuściznę, aby uratować wszystkich przed zapomnieniem. Oni nie mogli tego opowiedzieć. Również, aby uratować te historie. Czego nie mogli zrobić za życia, dziś ja staję się głosem Leviego, Chil Majera lub mojego dziadka, aby powiedzieć: to są nasze historie. Teraz wszyscy oni i wszyscy ci, którzy zostali zamordowani, mogą spoczywać w pokoju. Możemy wiedzieć, co się stało i byliśmy w stanie uratować wszystkich przed tym horrorem. To oddanie im honoru, szacunku. To hołd, który zostawiam.
– Czy jest jeszcze jakiś materiał na trzecią książkę?
– Jeśli chodzi o rodzinę, to dzięki tej książce czuję, że zatoczyłam koło, całkowicie zamknęłam historię. Zarówno The Pain of Being Alive, jak i The Boy Who Survived Auschwitz uzupełniają się nawzajem w tym, co przydarzyło się rodzinie, która cierpiała i uciekła wcześniej, co musiał znieść jako uchodźca, i w bólu, który znosili przez całe życie, nie mogąc o nim mówić tak jak ludzie, którzy tam byli. Najbardziej cenię to, jak udało im się iść naprzód, odporność w przezwyciężaniu, zakładaniu nowych rodzin i kontynuowaniu nowego życia.
Adriana Lerman. Zdjęcie: Ariel Grinberg.
- Urodził się 3 listopada 1971 roku w Buenos Aires w Argentynie, w tradycyjnej rodzinie żydowskiej.
- Jest mężatką, matką dwóch córek. Ukończyła farmację na uniwersytecie w Buenos Aires, gdzie pracowała jako asystentka dydaktyczna.
- Jednocześnie studiowała hebrajski i pracowała jako nauczycielka hebrajskiego. Jest autorką książki The Pain of Being Alive : A True Story of Courage in the Time of Nazism (Editorial El Ateneo).
Chłopiec, który przeżył Auschwitz , autorstwa Adriany Lerman (redakcja El Ateneo).
Clarin